» Blog » Beast Wars, czyli zezwierzęcone roboty
29-11-2010 18:32

Beast Wars, czyli zezwierzęcone roboty

W działach: Serialowo | Odsłony: 53

Beast Wars, czyli zezwierzęcone roboty
Dziś, godzina pierwsza z hakiem. Druga część ostatniego odcinka trzeciego sezonu za mną. Kto miał zginąć zginął, kto miał przetrwać przetrwał, wątki powyjaśniane, kilka luk pozostawionych, ogółem miło. A potem dociera do mnie, że serial leciał w TV bardzo dawno temu i w sumie do dziś mało kto o nim wie czy pamięta. Chyba. Więc na wypadek wszelki trzeba się podzielić wrażeniami.

Wielka Wojna między Autobotami i Decepticonami zakończyła się. Minęło x lat, powstały kolejne generacje robotów. Potomkowie zwycięzców, Maximale, żyją w cokolwiek niepewnym sojuszu z Predaconami, dominując jednak nad nimi siłą oraz możliwościami. Póki co panuje spokój.

W bliżej niepewnym punkcie na linii czasu jeden z Predaconów, Megatron (tylko imiennik tamtego poprzedniego) wraz z kilkoma przydupasami kradnie złoty dysk, będący mapą planet ze złożami energonu, ważnego strategicznie surowca. Ścigany przez Optimusa Prime (patrz nawias obok) et consortes cofa się w czasie. Na orbicie nieznanej bliżej planety dochodzi do walki, dwa okręty spadają na powierzchnię, a maszyny po przeskanowaniu okolicy przyjmują fizyczne formy żyjących albo dawno zmarłych zwierząt.

Potem jest już tylko lepiej. Wzajemne atakowanie baz, wyrywanie sobie kapsuł hibernacyjnych (wyrzucone przez Optimusa przed lądowanie, wiszące spokojnie nad planetą. Wewnątrz znajduje się protoforma robota oraz jego Iskra, swoista dusza maszyny. Ta przed przyjęciem nowej formy fizycznej może być przeprogramowana, przez co posiłki otrzymują obie strony konfliktu), testowanie nowych systemów uzbrojenia, zmiany stron, sojuszy i układów a nade wszystko badanie planety, na której jakieś inteligentne istoty pozostawiły kilka budowli i artefaktów. A także, co chyba najważniejsze, próby Maximali skontaktowania się z Cybertronem i powrotu do domu.

Przez trzy sezony wydarzy się wiele. Kilka postaci zginie (lepiej się nie przyzwyczajać do nich. W Grze o Tron tak zrobiłem i żałowałem, oglądając serial również), kilka przejdzie gruntowną metamorfozę. Roboty reagują dość ludzko na siebie, tworzą się przyjaźnie a śmiertelni wrogowie nie odpuszczają. Padają po drodze stwierdzenia o błędach w programie, uszkodzonych obwodach i tak dalej, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że to do końca tak nie działa.

Sama fabuła nie jest jakoś specjalnie odkrywcza, ma za to kilka ciekawych zwrotów akcji i nie stawia wyłącznie na jeden styl opowieści. Są odcinki moralizatorskie, są wręcz grobowo poważne, ale po drodze pełno będzie sytuacji zabawnych - także w głupi sposób - oraz robotów dodanych chyba tylko po to, by czasem powiedziały albo zrobiły coś głupiego. Na zbyt gęstą atmosferę w sam raz.

Warstwa techniczna. Serial zaczął być wyświetlany w roku 1996, stąd jakość grafiki (wszystko robione komputerowo i w 3D) dziś pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy porównać do którejś z nowszych gier, różnice biją po oczach. Kanciaste modele, proste tekstury, zmieniające się na lepsze wraz z sezonami. Ale to nie przeszkadza. Za to świetnie ilustruje zmiany, jakie w tworzeniu grafiki zaszły w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

W sumie szkoda, że serial się skończył. Nie był może najwyższych lotów, parę dziur w fabule by się znalazło, głupota niektórych scen była przesadzona a niektóre bardziej epickie pomysły zmuszały do zastanowienia się, czy aby na pewno scenarzyści wiedzą, co robią. Niemniej oglądało się bardzo przyjemnie.

PS: Rzadko się wzruszał przy filmach, ale tu raz byłem smutny - bo ubito jedną z fajniejszych postaci - a innym razem zły, że z kolejnymi odwalono chamski numer. Znaczy chyba dobry serial był?

Komentarze


Asthariel
   
Ocena:
0
Pamiętam, serial był świetny. I MA kontynuację, ale uznawaną za słabszą:http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki. php/Main/BeastMachines
29-11-2010 19:09
~snoth

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ech do transformersów mam sentyment przeogromny. Był to pierwszy i jedyny komiks który zbierałem :) Później to już tylko MiM.

Wielkie roboty.
Motyw z transformacją że coś może być jednocześnie czymś innym.

Tak że Beast Wars trak jak i filmy oglądałem z przyjemnością.

Jak lubisz ten klimat to z czystym sumieniem mogę polecić na PC "Transformers wojna o cybertron". Gra na bazie Modern Warfare :)

http://www.youtube.com/watch?v=SMV LnRzkOAo

http://www.miastogier.pl/video,pc, 8670.html


29-11-2010 19:33
Coyotl
    Yess...
Ocena:
+1
Beast Machines jest z pewnością INNA niż Beast Wars. Mi osobiście podobała się nawet bardziej, min. ze względu na poruszanie bardziej dojrzałych tematów. Jedyne co mnie razi to wygląd niektórych postaci, ale można to przełknąć po pewnym czasie. Miała być bezpośrednia kontynuacja (Transtech) ale niestety, projekt anulowano.
http://transformers.wikia.com/wiki /Transtech (zawiera spojlery względem Beast Machines)

Do BW wyszły też dwie japońskie serie (Beast Wars II i Beast Wars Neo), które są osadzone w tym samym uniwersum (z założenia, o kanoniczność można się kłócić) ale rysowane ręcznie. Są całkiem sympatyczne i mogę je szczerze polecić, kilka odcinków da się obejrzeć na YT (z fanowskim, ale dobrym dubbingiem)
Drugą ciekawostką jest krótki prequel do BW, "Theft of the Golden Disk"
http://transformers.wikia.com/wiki /Theft_of_the_Golden_Disk
29-11-2010 20:27
baczko
   
Ocena:
0
Czaaadowe :)
29-11-2010 20:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.